Obóz narciarski na Słowacji
Dnia 5 lutego o godz. 14.00 grupa składająca się z 37 uczniów i 4 nauczycieli wyruszyła z dziedzińca szkolnego do Gerlachova na Słowacji. Podróż autokarem przebiegła szybko i spokojnie. Pod hotelem przywitało nas piękne gwiaździste niebo, jednak szczyty Tatr nie były widoczne. Po ulokowaniu się w pokojach spotkaliśmy się na naradzie, a potem szybko poszliśmy spać.
Rano musieliśmy bardzo wcześnie wstać i po porannej toalecie, kontroli czystości pokoi i przygotowaniu sprzętu narciarskiego, pojechaliśmy na śniadanie. Później dotarliśmy na stok. Tam pod sprawnym okiem opiekunów, zostaliśmy podzieleni na grupy. Najbardziej na uwagę zasługiwała grupa 9 nowicjuszy, lecz z pomocą przyszedł instruktor z partnerskiej szkoły. Niebawem jego podopieczni pojęli, na czym polega jazda na nartach i mogli już bez problemu zjeżdżać z trudniejszych tras. Pierwszy dzień szusowania był udany. Pogoda dopisała i nikomu nic się nie stało. W drodze powrotnej do hotelu pojechaliśmy jeszcze na obiad. Wszyscy ze smakiem zjedli pyszny posiłek. Resztę dnia spędziliśmy na grach i zabawach w pokojach.
Harmonogram trzeciego dnia pobytu w Tatrach był bardzo napięty. Zaraz po śniadaniu ruszyliśmy na stok. W grupach zaszły małe, ale korzystne zmiany. W tym dniu nie zjeżdżaliśmy, jak dotychczas, do godziny 16.00, ponieważ po obiedzie pojechaliśmy do Hradka, gdzie znajduje się nasza szkoła partnerska. Wizytę rozpoczęliśmy od pamiątkowego zdjęcia przed wejściem do szkoły. Przywitani przez dyrektora, którego znaliśmy już ze stoku, poczęstowani ciepłą herbatą oraz pączkami, które na Słowacji nazywane są „szyszkami”, zwiedziliśmy szkołę. Następnie wyruszyliśmy do największego w środkowej Europie parku wodnego, czyli Tatralandii. Tam przez trzy godziny mogliśmy korzystać ze wszystkich atrakcji obiektu.
Czwartego dnia pobytu wstaliśmy, jak zwykle, wcześnie rano by móc znów szusować na stoku. Po wjechaniu wyciągiem na Tatrzańską Łomnicę oraz po rozgrzewce, grupy narciarzy wraz z opiekunami mogły cieszyć się prędkością podczas zjazdu. Swoje umiejętności jazdy na nartach ćwiczyliśmy aż do godzin popołudniowych. Po obiedzie wróciliśmy do hotelu, gdzie na spotkaniu oglądaliśmy zdjęcia i filmiki, które nakręcili nasi opiekunowie. Śmiechom i chichotom nie było końca, jednak w wielu z nas zrodziły się refleksje…
Kolejnego dnia pojechaliśmy na inny stok. Pogoda dopisała i widoki ze Skalnatego Pleso były przepiękne. Jeździliśmy tam po raz ostatni, ale za to do zamknięcia stoku. Po posiłku i odpoczynku wybraliśmy się do Popradu, gdzie dla relaksu skorzystaliśmy z aquaparku. Jego główną atrakcją, nie wliczając kilkunastu basenów, był pokaz laserowy, który na każdym wywarł ogromne wrażenie. Wieczorem spakowaliśmy część swoich rzeczy.
Ostatniego dnia przez kilka godzin szusowaliśmy na trasach Tatrzańskiej Łomnicy. Wszystkie grupy wjechały na najwyższy punkt stoku, z którego można było zjechać na nartach, lecz oprócz grupy pierwszej umiejętności pozostałych naszych narciarzy nie pozwalały na to. Wybraliśmy się tam po to, by podziwiać widoki i cieszyć się piękną pogodą panującą na samej górze. Po załadowaniu wszystkich bagaży zjedliśmy obiad i ruszyliśmy w drogę powrotną do Krzanowic. W czasie jazdy każdy uczestnik obozu narciarskiego otrzymał pamiątkowy dyplom. Ostatnią atrakcją było odwiedzenie wytwórni serów. Mogliśmy tam zakupić mleczne produkty oraz pozwiedzać zabytkowe chałupy. Zanim dojechaliśmy do Krzanowic, cały wypożyczony sprzęt narciarski oddaliśmy do wypożyczalni w Bohuminie.
Gdy dojechaliśmy na miejsce, podziękowaliśmy gromkimi brawami naszym opiekunom: pani dyrektor Kornelii Lach oraz panom: Adamowi Gębskiemu, Januszowi Dudzie i Zbigniewowi Szymańskiemu. Bez ich zaangażowania niektórzy z nas nigdy nie mieliby okazji nauczyć się jeździć na nartach i pokochać tego sportu!
Szymon Nachlik, uczeń kl. III b